LISTA CELÓW
Ważna sprawa, lista celów….ale dlaczego ma takie znaczenie?
Na jednym ze szkoleń coachingowych zostałam zainspirowana zrobieniem takiej listy. Oczywiście znałam również inne metody i ta jakoś nie do końca do mnie przemawiała. Być może i ty znasz inne pomysły na robienie swoich list a być może masz za sobą i taką próbę
Zrobienie 100 celów….nie jest łatwe. Tak mi się początkowo wydawało.
Biłam się z myślami….100 celów….po co….przecież to za dużo, a na co to itd.
Znałam metody konkretnego działania a ta wydawała mi się takim trochę bujaniem w obłokach….. . Ale…. no właśnie ale. Przecież jako dzieci wciąż marzymy a niektóre nasze marzenia przecież się spełniają chociaż nie mamy, wydawać by się mogło, wpływu na nie. Dlaczego więc nie teraz?
Okazało się, że to świetny pomysł do zmierzenia się ze swoim uśpionym potencjałem.
Proces niezwykle twórczy i rozwojowy, kreatywny i pobudzający do głębokiego zmierzenia się ze swoimi pragnieniami, marzeniami. A co jak co ale zgłębianie meandrów umysłu to moja pasja więc mimo początkowego oporu wzięłam się do pracy.
Celem pierwszym jest zadanie zrobienia owej listy nie dłużej jak w ciągu tygodnia.
Jeśli dasz rade zrób to szybciej. Ja miałam najpierw blokadę od czego w ogóle zacząć ale zostałam zainspirowana do tego bym pomyślała co najbardziej lubię. No i poszło. Zacznij więc podobnie
1. co lubisz robić
2. W czym jesteś dobra czy dobry
3. co cię inspiruje do działania, tworzenia
i zobaczysz jak szybko lista zostanie zapełniona. Możesz dodać oczywiście inne pytania lub bodźce działające na ciebie.
Odkrywasz w ten sposób swoje zdolności, marzenia, pomysły te nawet najbardziej odległe. A muszę ci powiedzieć, iż często jest tak, że uświadomienie sobie tego właśnie po co chcesz coś robić teraz, tkwi w przeszłości i jest, można powiedzieć wodą na młyn do dalszego działania i motywacji i ruszenia z miejsca.
Poza tym zaczynasz analizować różne aspekty swego życia, masz szanse przyjrzeć się czy coś nadal jest ci potrzebne czy tylko z trzymasz się tego z przyzwyczajenia.
Znasz pewnie te pomysły…..dziś ostatni pączek, od jutra biegam, zdrowiej się odżywiam, idę na kurs angielskiego, chińskiego, rosyjskiego czy jakikolwiek inny. Postanowienia często płonne ponieważ nie są zapisane i zapominamy o nich bardzo szybko. Znam to z własnej autopsji i sama często mam do siebie żal o to, że zwlekam z niektórymi sprawami……w nieskończoność.
Potraktuj tą pracę jako informację o sobie. Dużo wniesie w samopoznanie siebie. Pomyślisz pewnie, że przecież kogo jak kogo ale siebie dobrze znasz. Pozwól, że nie do końca zgodzę się z Tobą. Na pewno jakieś części siebie, owszem. Tego jestem pewna, ale nie wszystkie a teraz będziesz miała szansę odkryć te części i informacje, które mogły pozostawać w ukryciu.
Aby dokonały się zmiany w życiu jedną z pierwszych konieczności jest uświadomienie sobie swoich własnych marzeń, tego co jest ci nadal potrzebne, własnych wizji i pomysłów jak ten czas tobie tu dany chcesz spędzić i przeżyć.
Ważnym jest świadomość, że jeśli tego nie zrobisz prawdopodobnie będziesz lub już realizujesz plany kogoś innego.
Pamiętaj, że nie musisz a nawet nie powinieneś robić celów typu Smart. Daj sobie przestrzeń na wolność myśli pochodzących wprost z głębi siebie. Nie martw się tym czy są „mądre, głupie, dziecinne” czy jakiekolwiek inne.
Pozwól, że przytoczę ci pewien przykład. Nierzadko zdarza mi się, pracując z kimś usłyszeć takie niby luźne stwierdzenie, że osoba chciałaby mnie o coś zapytać ale ma wrażenie, że to pytanie będzie „głupie”. Nie wiem co znaczy głupie pytanie szczerze mówiąc. Ale jak wielu z nas ma takie wrażenie. Milczymy często, upychając pomysły w bezkresne odmęty duszy.
Stawiając pytania sobie lub komuś, z większym prawdopodobieństwem otrzymasz odpowiedź. Chyba, że ów ktoś nie zna odpowiedzi. Wtedy może powiedzieć, że nie wie lub oceni pytanie jako głupie.
Chodzi mi o to, że nie uważam pytań za głupie. Gdy coś tworzy się w twojej głowie oznacza prawdopodobnie, że poszukujesz drogowskazu, wyjaśnienia jakiejś kwestii i nigdy nie wiesz dokąd może cię to zaprowadzić. Drążąc temat masz szansę dość do jakichś wniosków, ocenić czy to co za tym pomysłem idzie ma sens, poznajesz siebie bardziej i bardziej.
Albert Einstein zadawał jak na swoje czasy również „głupie”pytania, które doprowadziły go do niezwykłych wniosków. Ciężko było go jednak znieść jego niektórym wykładowcom. Jeden z jego cytatów spodobał mi się najbardziej :
„Większość nauczycieli traci czas na zadawanie pytań, które mają ujawnić to, czego uczeń nie umie, podczas gdy nauczyciel z prawdziwego zdarzenia stara się za pomocą pytań ujawnić to, co uczeń umie lub czego jest zdolny się nauczyć.”
Bądź dla siebie takim nauczycielem i uczniem. Jeśli chcesz znaleźć sobie nauczyciela czy na dłużej czy na chwilę, szukaj właśnie takiego, który będzie dla ciebie i pomoże ci wzrastać, zaakceptuje ciebie i twoją przestrzeń do wyłuskania własnego potencjału. Echhh….jak pomyślę ile w ludziach marnuje się potencjału tylko z tego właśnie powodu, że inni uważają, iż wiedzą wszystko lepiej i musi być po ich myśli.
Kolejną istotną sprawą w tworzeniu tej listy jest taka sytuacja; przyłóż się do niej i ustaw tak świadomość, żeby nic cię nie ograniczało. Daj się ponieść. Często nie osiągamy wielu rzeczy w życiu tylko z powodu tego, że przyjęliśmy za rzekomą prawdę, że nie damy rady, że się nie uda, inni wiedzą, że nie ma to sensu, innym się nie udało to mi tym bardziej. Sami sobie podcinamy skrzydła w ten sposób. Edison próbował wiele razy zanim żarówka ruszyła. Pomyśl sobie co by było gdyby nie był tak zdeterminowany na swój cel. A Mikołaj Kopernik? Za swoje heretyczne teorie miał być spalony na stosie.
Tak więc daruj sobie całą otoczkę profesjonalnego podejścia, coachingowych strategii planowania a otwórz na kreatywność, uruchom tkwiące w tobie zasoby, daj się ponieść wizjom i marzeniom tworzenia swego pięknego życia. Nigdy nie wiesz gdzie zaprowadzi cię droga, jakie możliwości staną się realne dla ciebie. Ale mając świadomość, że coś w sobie masz, że możesz ten czy tamten potencjał wykorzystać, że posiadasz być może uśpione umiejętności, pozwoli ci kiedyś w przyszłości bliższej czy dalszej , skorzystać z nich, rozwijać i cieszyć się spełnieniem. A na doszlifowanie i smartowanie zawsze możesz pójść krok do przodu i znając swoje cele, zrobić to co uznasz za najbardziej korzystne.
Ja zrobiłam sobie taki prezent jakiś czas temu. Usiadłam i poszło. Marzeń było dużo, sama się nie spodziewałam, że tak wiele z nich wsadziłam pod poduszkę i kazałam im spać. Niektóre już się zrealizowały, pewne są w trakcie, inne musiały odejść na zawsze. Ale to co niepotrzebne nie musi już otaczać mojej przestrzeni.
Możesz to zmodyfikować jeśli istnieje taka możliwość a jeśli nie, pozbądź się tego. W zamian pewnie pojawi się coś bardziej potrzebnego. Bądź w tym działaniu sama ze sobą, otwarty lub otwarta na siebie, śmiej się ze swoich pomysłów i do nich, zaprzyjaźniaj, baw się tym. Zostaw umysł otwarty, jak rodzic pozwalający dziecku na zabawę i odkrywanie nowych horyzontów. Życzę ci by odpłacił ci wzajemnością.
Zapraszam Cie też do podzielenia się informacją i komentarzem jak Ci poszło, co się zadziało, otworzyło.
Bez Ciebie mój blog, praca i pisanie są …. niepełne. Robię to zarówno dla siebie ale przede wszystkim dla ludzi. Sprawdzam na sobie czy działa i dzielę się z chęcią z innymi. Im więcej zadowolonych i szczęśliwych osób tym lepiej dzieje się wokół nas 🙂 Tym samym możemy kogoś inspirować.