CZYM JEST SYNDROM OCALONEGO?

Osoby, które stanęły w obliczu zagrożeń własnego życia, jego utraty lub stracili bliskich w okolicznościach wojennych, terrorystycznych, katastrof kolejowych lub innych potrzebują zazwyczaj wsparcia. Trauma jakiej doświadczyli poskutkuje potrzebą czasu na powrót do w wiarę normalnego funkcjonowania.

Termin został wprowadzony 1968 r przez Niderlanda i mówi o stanie depresji, problemach z bezsennością, lękowością wysyconą stanem chronicznego smutku oraz charakterem prześladowczym.
Pojawić się może wycofanie, izolowanie od kontaktów z innymi, samotność, apatia, nagłe i niekontrolowane wybuchy agresji lub gniewu. Do tego dochodzą często:
– smutek,
– drażliwość,
– brak entuzjazmu,
– chwiejność nastroju,
– myśli samobójcze.
Najbardziej akcentuje się nie dające spokoju poczucie winy i chęć powrotu. Myśl, że może trzeba było zostać i tam walczyć lub zginąć.

Wojna, Syndrom Ocaleńca

BEZPOŚREDNIE ZAGROŻENIE

Pamiętajmy, że tym ludziom ich ustabilizowane życia załamało się nagle. Stracili wszystko co mieli i musieli, często z jedną walizką uciekać, ratując siebie.

Zostawili swoje domy, swoją kulturę, środowisko, życie, kolegów, wszystko co mieli i przybyli do obcego kraju. Niczego tu nie znają, są obcy. Nie wiedzą jak dalej potoczy się ich życie. Poza tym zostawili na wojnie swoich mężów, ojców, braci. Ich najbliższe relacje zostały nagle rozerwane a stabilność zburzona.
Pojawiła się niepewność o dalszy byt, egzystencję oraz pytanie czy mam prawo dalej żyć? Czy mam być odpowiedzialny za to, że inni mają problemy? Za ich życie narażone? Syndrom ocaleńca może być okrutny do znoszenia.

Powrót do homeostazy potrwa długo. Osoby pomagające powinny zdawać sobie z tego sprawę, że nie da się załatwić sprawy kilkoma zdaniami. Pozwólmy być tym emocjom, pozwólmy ludziom je przeżywać.

Sny takich osób często sa przepełnione lękowymi treściami, wizjami zagłady. Wewnętrzny konflikt, że ja przeżyłem, jestem bezpieczny a inni walczą narażając własne życie na ciągłą stratę, spędza sen z oczu. Pojawia się poczucie winy, z którym bardzo trudno sobie radzić.
Do tego mogą dojść objawy typowo somatyczne. Problemy z ukł. pokarmowym, zaburzenia neurologiczne, hormonalne i naczyniowe. Należy uwzględnić również bóle głowy, chroniczne zmęczenie, czujność, drażliwość, apatię, koszmary.

Poczucie winy, Syndrom Ocaleńca
Syndrom ocaleńca, objawy somatyczne


Jak radzić sobie z poczuciem winy?

Nie ma na to jednego prostego przepisu.
Jest to emocja złożona i skomplikowana.
Procesy zachodzące w psychice bywają nie łatwe do rozpoznawania. Nie u każdej osoby te objawy muszą sie rozwinąć. Niektórzy mogą czuć się winni właśnie z tego powodu, że udało się im uratować siebie lub bliskich lub nie odczuwać tego wcale i też będą mieli pretensje do siebie za brak odczuwania.

Rozwój symptomów jest też zawsze osobniczo zależny od tego jak funkcjonuje psychika danego człowieka. Pamietajmy, że nie można mówić o czymś takim, że każdy powinien jednakowo coś przeżywać. Każdy człowiek jest inny, ma za sobą inne doświadczenia, inny temperament, zasoby.
Zależne jest to od tego jak konstrukt psychiczny osoby potrafi sobie poradzić z doświadczeniem traumatycznym i czy w dalszej konsekwencji rozwinie się PTSD.

W jaki sposób możemy pomagać?

Pomoc doraźna w sytuacji poczucia winy może być wyrażana w taki sposób, że nikt z nas nie ma wpływu na to co się stało. Bliscy, pozostali w ojczyźnie, prawdopodobnie cieszą się, że innym udało się uratować.

Ojcowie i bracia, którzy zostali wezwani do mobilizacji walczą o wolność ich kraju. Taki jest krąg życia. Mężczyzni walczą, pilnują granic a kobiety mają za zadanie bronić i chronić siebie i swoje dzieci. Pełnią bardzo ważną rolę w tym momencie. Ratują kolejne życia będąc tu ponieważ nie narażają siebie i dzieci na potencjalne zagrożenia. W ten sposób naród ma większe szanse na odrodzenie. A kobiety rodzą dzieci, dając w ten sposób trwanie i ciągłość najważniejszej istocie – życiu ludzkiemu.

Co możemy zrobić?

Możemy interwencyjnie wspierać takie osoby, rozmawiać z nimi i słuchać. Unikajmy udzielania rad, że „wszystko się jakoś ułoży” „lub „żeby się nie martwił ponieważ wojna szybko się skończy” ponieważ nikt z nas tego nie wie. Możemy z nimi płakać, starać się ich rozumieć. Możemy zachęcać do głębszego oddychania np siedem głębszych oddechów by dotlenić mózg.

Pamiętajmy, że te osoby doświadczyły traumy.
Trauma to bezpośrednie i nagłe zdarzenie. Jest obezwładniające i uniemożliwiające obrony własne przed lękiem a jednocześnie dotyka uniwersalnych lęków drzemiących w każdym z nas gdy znajdziemy się w podobnych okolicznościach.
Bezpośrednie zagrożenie utraty życia własnego lub innych, bycia świadkiem strasznych zdarzeń może nieść ze sobą różne konsekwencje.

BEZCENNA ROZMOWA

Samo wysłuchanie, bycie przy kimś gdy emocje nasilają się, może być bardzo pomocne.
Potrzeba wypowiedzenia własnego bólu, usłyszenia słów zrozumienia może przynieść cierpiącym ulgę.
Warto zaznaczyć, że takie poczucie wewnętrznego konfliktu pomiędzy byciem uratowanym a poczuciem winy z tego powodu jest zazwyczaj stanem, który spotykać będzie większość osób i wielu może czuć się podobnie. Informacja ta może przynieść ulgę. Świadomość, że inni również odczuwają w ten sposób może jednoczyć w trudnych momentach.


DYSOCJACJA JAKO MECHANIZM OBRONNY

Dysocjacja, Depresja

Różnorakie reakcje mają swoje podłoże w tym, że każdy człowiek ma inne zasoby oraz inaczej znosi kryzysy w życiu. Jedni są w stanie uświadamiać sobie w jak trudnej sytuacji się znajdują i co mogą z tym zrobić. Inni będą się odcinać od tego przerażającego zdarzenia z lęku przed konsekwencjami jakie może wnieść w ich życie. Mogą podświadomie obawiać się tego, że zostaną przez to zbyt mocno obciążeni.

Takie odcinanie to mechanizm obronny. Zwykle działa w taki sposób by człowiek mógł po czasie zaadoptować się w nowych warunkach. Może też zbyt się rozwinąć i spowodować nazbyt mocne odcięcie. W klinicznym słownictwie obrona taka nazywana jest dysocjacją.

Osoba o takich tendencjach może rozwinąć w sobie również PTSD.
Obie opcje – zaburzenia dysocjacyjne jak i PTSD są dość niebezpieczne i warto się nimi zająć w odpowiednim czasie. Gdy tylko można rozpoznać, że sprawy poszły za daleko a dana osoba zupełnie nie radzi sobie lub nie przyjmuje do świadomości realnego stanu, w jakim się znajduje. To jeden z sygnałów, że należy szukać pomocy.

KIEDY ZWRACAĆ SIĘ DO SPECJALISTY?

Z pewnością wtedy gdy emocje sa tak mocno nasilone, że osoba nie radzi sobie, a stan kryzysu nie mija.
Pierwsze dni to zwykle zaprzeczenia – „to nie może być prawda” i są zasadniczo normalną reakcją na nie normalną sytuację.
Jednak po około tygodniu lub dwóch dochodzi do świadomości realny stan rzeczy. Zderzenie z nią może wywołać szok, trudność z jej znoszeniem. W tym czasie mogą nasilać się objawy. Jeśli zamiast mijać, wzrastają, warto myśleć o pomocy specjalistycznej.

Korzystać z pomocy specjalistów interwencji kryzysowej, psychologa czy nawet skorzystać z doraźnej pomocy lekarskiej nawet należy .
Pamiętajmy, że człowiek to istota złożona i możliwe, że przy tak mocnym stanie stresu potrzeba będzie wspomóc się również farmakologicznie.
Istnieje wiele możliwości pracy z uchodźcami. Na gruncie pedagogicznym, interwencyjnym, psychologicznym lub takim w jakim ja pracuję czyli osadzonym w nurcie psychoanalitycznym.
Istotą rzeczy w tym paradygmacie jest ujęcie wspólnego pogłębienia wiedzy o tym co to zdarzenie znaczy dla danej osoby. Zajmujemy się wpływem doświadczeń z dzieciństwa by móc zrozumieć w jaki sposób wczesne doświadczenia relacyjne wpłynęły na ich świat wewnętrzny. Co za tym idzie sposób w jaki przeżywają teraźniejsze doświadczenia.


Pamiętajmy, że każdy człowiek ma inne zasoby oraz inaczej znosi kryzysy w życiu.

Jedni są w stanie uświadamiać sobie w jak trudnej sytuacji się znajdują i co mogą z tym zrobić.

Dostęp do Informacji

Warto być bardzo ostrożnym w słuchaniu wszelakich informacji oraz ograniczyć dostęp do mediów społecznościowych. Pojawiają się przekazy lub wpisy niezgodne z prawdą, montowane w taki sposób by podkręcać lęki ludzi dotkniętych tragedią. Jest to bardzo przykre. Zatem warto sprawdzać i potwierdzać wiadomości, nie dawać prawdy plotkom, uważać na zbędne komentarze.
Sam fakt tego co się przydarzyło będzie się odbijał w trudny sposób jeszcze długo. Wielu będzie musiało na nowo układać sobie życie, być może na obcej ziemi, w innej kulturze, z zerwanymi więziami, stratami jakie ponieśli.
Nie mniej jednak informacje negatywne będą płynęły ponieważ jest wojna i trudno zaprzeczać temu co się stało.
Ludziom w takich sytuacjach może pomóc modlitwa, wizyta w kościele zgodnym z wyznawaną wiarą, dobre wspomnienia i bycie razem w tych trudnych chwilach. Bardzo niebezpieczne jest pozostanie samemu ze swoją treścią emocjonalnego bólu.

Myślę też o osobach, które bardzo zaangażowały się w pomoc by uważały na siebie, na nadmierną eksploatację własnych sił, by dawały sobie szansę na odpoczynek, chwilę relaksu w ciągu dnia. Należy zadbać o takie proste sprawy jak ciepły posiłek, rozmowę z drugim człowiekiem. Zagrożenie wypaleniem jest wielkie i może dotknąć ich również stan trudny do emocjonalnego wytrzymywania.


źródła – „W drodze na obca ziemię – psychoanalityczne refleksje na temu migracji” H. Utari – Witt, dr A. Walter, Warszawskie Innowacje Psycho- społeczne, wyd. 1 Warszawa 2021

Zdj.Hucky z Pixabay
Zdj. Woman Gadd – Geralt z Pixabay