SAMOBÓJSTWO – NIEMY KRZYK
Rocznie na świecie samobójstwo popełnia około od 800.000 do 1 miliona osób. W samej Polsce jest to około mniej więcej 5 tys sób.
Można w łatwy sposób wywnioskować, iż dziennie w naszym kraju średnio ginie z tego powodu 15 osób.
W wypadkach samochodowych ginie około 2.500 osób rocznie więc widać jak spora jest to dysproporcja.
Co 60 sekund na świecie w wyniku samobójstwa życie traci jeden mężczyzna. Tendencja jest odwrotna w stosunku kobiet podejmujących próby samobójcze. Dokonanie samego aktu ostatecznie przypada w dużo wyższym współczynniku mężczyznom. Wg statystyk szacuje się, iż na jedną kobietę przypada pięciu mężczyzn czyli około 80% mężczyzn w stosunku co do kobiet ginie w taki sposób.
Statystyki są zatrważające a nawet bezlitosne. Temat ponury, straszny i bardzo lękotwórczy. Im więcej świadomości społecznej w tej tematyce, tym lepiej można zaradzić problemowi.
Przedstawione powyżej statystyki mogą być też dość mocno niedoszacowane. Chociażby z tego powodu, iż może się zdarzyć, że ktoś ginąc w wyniku wypadku np drogowego, czyni to celowo i trudno jest wtedy stwierdzić intencjonalność takiego działania.
Z szacunków wynika, iż około 20 razy więcej podejmowanych jest prób samobójczych niż mamy ich zgłoszonych.
Reasumując, pamiętajmy, iż na jedną osobę popełniającą akt samobójczy przypada też od 2 do 5 osób pozostających w żałobie. Sytuacja ich jest bardzo często trudna, powikłana i osoby takie zazwyczaj nie otrzymują odpowiedniej pomocy.
PRZECIĄŻENIE
Trud funkcjonowania osób, których myśli zaczynają się kręcić wokół takiego planu.
Najcześciej jest to długotrwały stres, sytuacja tak mocno przytłaczająca, że osoba taka nie widzi możliwości wyjścia z niej.
Włącza się tzw „myślenie tunelowe”. Jest to tragiczna, spędzająca sen z powiek myśl, sytuacja oraz poczucie bycia nią przytłoczonym.
Nie widząc innego wyjścia, w stanie męczącego kryzysu, osoba uważa, iż jest to jedyne, ostateczne wyjście.
Tu nie chodzi o sam akt samobójczy a pozbycie się tego „okropnego” balastu z jakim taki człowiek żyje.
Dlatego tak ważne jest by go czasem wysłuchać, pomóc, nie bagatelizować problemu.
Dla jednej osoby sprawa wyda się błacha a innego może doprowadzić do aktu samobójczego.
Problemem w tej sytuacji jest to, że osoba taka chce pozbyć się balastu, przeciążającego ją problemu. Nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, iż akt dokonany staje się aktem dokonanym. Ludzie tacy, mówiąc o tym nie zdają sobie do końca czasem sprawy, że owszem, pozbędą się problemu ale życia już im nikt nie wróci. Nie mniej jednak balast ciążący na psychice staje się nieznośny, dokuczliwy i nie do wytrzymania. Myśl, że to się nie skończy, podpowiada jedyne rozwiązanie oraz nadzieję na doświadczenie ulgi.
AKT AGRESJI WOBEC SIEBIE
Samobójstwo jest aktem agresji na sobie samym. W wyniku przeżywania nadmiaru nie rozwiązanych emocji, kumulacji, w którymś momencie człowiek może zwyczajnie nie wytrzymać wewnętrznego napięcia.
Wynika z tego, że akt ten sam w sobie jest splotem wielu sytuacji, które miały miejsce wcześniej. Przyczyny są zazwyczaj bardzo złożone i dzieją się w umyśle osoby od dłuższego czasu i dopiero ten moment spustowy. Czasem jedna sytuacja potrafi przelać już czarę goryczy.
Bliscy pozostający w żałobie zastanawiają się DLACZEGO?
Stawiając sobie to pytanie drążą co zrobili źle, co nie tak powiedzieli, co mogli uczynić inaczej. Nie rozumieją, że tam zbierało się od bardzo długiego czasu tyle nierozwiązanych spraw, kumulacji aż doszło do takiego stanu, iż już nie dało się więcej wytrzymać. Człowiek nie znalazł rozwiązania na swoje dolegliwości.
Czynniki ryzyka vs czynniki ochronne – co przeważa?
To dość istotny aspekt.
Czynnikami ochronnymi jest wsparcie bliskich, rodziny, troska, poczucie bycia w jakiejś społeczności. Poczucie przynależności do niej, w miarę stabilna samoocena, hobby i nadzieja, która trzyma przy życiu, mimo wszystko.
GRUPA WYSOKIEGO RYZYKA
Bardzo istotne jest też to czy jesteśmy samotni. Czy na skutek dłuższych, ukrytych stanów depresyjnych odizolowani od kontaktów.
Zbytnia impulsywność, zachowania autoagresywne. Albo w drugą stronę – wszystko perfekcyjnie dopinane na ostatni guzik. Samoocena jest wtedy mocno zaniżona. Zmusza człowieka do działań, których czasem nie jest w stanie dźwignąć lub zaczyna widzieć, że jeśli nie zrobi perfekcyjnie to jego działania nie mają większego sensu. Sam nie przedstawia w swoich oczach żadnej wartości.
Mężczyźni często ukrywają swoje problemy, nie mówią o nich. Zamiast smutku i apatii odczuwają agresję i bywają nadto impulsywni. Zamiast wsparcia, otrzymują serie złotych rad jak mają i powinni dalej postępować.
W tą sferę zakraść się może brak sensu życia, kryzys egzystencjalny, nie przepracowany wcześniejszy kryzys rozwojowy. Jeśli wystąpi kilka czynników i zaczną ze sobą współgrać a z czasem nasilać się i osoba nie będzie wiedziała jak z tego wszystkiego wyjść. Może należeć do tej grupy wysokiego ryzyka.
OSOBNICZE SKŁONNOŚCI
B. Hołyst wyróżnił w swoich badaniach i pracach termin OSS czyli osobnicze skłonności samobójcze.
Uznał, iż można zaliczyć do nich m.in.
– niskie poczucie własnej wartości,
– negatywne postrzeganie siebie,
– poczucie winy – jedna z bardzo skomplikowanych i złożonych emocji. W połączeniu ze stanami depresyjnymi może doprowadzać osobę na skraj przepaści emocjonalnej.
W grupie tej zaliczył też osobniczo różny poziom przeżywanych lęków – czyli to, iż jeden człowiek będzie swój lęk znosił w inny sposób niż ktoś drugi.
PAMIĘTAJMY, że nie możemy się nigdy porównywać w sposobie przeżywania emocji i świata!!
To, że jedna osoba zniesie swój poziom lęku i będzie z nim w stanie sobie radzić, nie oznacza, że druga będzie go również znosić!!
Jeśli ktoś ma za sobą doświadczenia silnej traumy, zaniedbań w dzieciństwie czy innych mocnych przeżyć, może reagować zupełnie inaczej.
To jest zawsze bardzo indywidualne !! Tak jak indywidualny jest nasz temperament, system nerwowy oraz sposoby reagowania.
Proces samobójczy – złożona kwestia.
Osoba zazwyczaj jest w pewnym momencie bardzo zmęczona. Czuje, że nie da już więcej rady, brakuje jej sił. Tak dużo się wydarzyło, że jeśli po raz kolejny dostanie raniący cios to już będzie koniec, nie wytrzyma dłużej.
Lecz zanim zacznie się tego typu mocne odczuwanie, proces najczęściej tlił się od jakiegoś czasu, dawał o sobie znać w bardzo subtelny sposób.
Gdy sytuacja w żaden sposób nie ulega poprawie, osoba cierpiąca nie znalazła nigdzie pomocy, zrozumienia, wsparcia – brnie w ten stan coraz dalej i dalej.
Kryzys psychiczny, który rozpoczął się już dużo wcześniej, przeżywany stan beznadziei potęguje bezsens. Poczucie osamotnienia sprawia, iż wcześniejsze utraty(praca, związek, finanse) mogą doprowadzić do kolejnej utraty czyli utraty nadziei.
Proces w kierunku śmierci.
Pojawia się zawężenie sytuacyjne czyli człowiek postrzega tunelowo (E. Ringel). Widzi ostateczne rozwiązanie w postaci końca swego bytu na ziemi jako jedynej możliwości ulgi tego doświadczenia, z którym nie jest już w stanie dłużej żyć.
Co więc możemy zrobić w takiej sytuacji?
Jeśli widzimy, że sprawy faktycznie mogą przybierać poważny obrót, nie bójmy się zapytać o to co nie dzieje. Jeśli to wywołuje lęk i rozmowa napawa strachem warto poprosić o pomoc.
Często samo bycie przy kimś, „zobaczenie” cierpienia, przynosi ulgę.
Człowiek mierzący się z myślami samobójczymi nie zawsze chce dokonać tego strasznego aktu odebrania sobie życia. Po prostu nie wie jak MA DALEJ ŻYĆ!
To często nieme wołanie o pomoc, która nie nadchodzi. Bywa, że wystarczy rozmowa, zrozumienie i sprawa może przybrać zupełnie inne oblicze – oblicze Uratowanego Życia.
MITY
Istnieją szeregi mitów na ten temat lecz nie dajmy się w nie wciągnąć.
Nie każdy człowiek chcący popełnić samobójstwo jest chory psychicznie.
Nie ma tu też mowy o jakimś genie, który został udowodniony, iż dana rodzina, osoba może mieć specyficzne predyspozycje.
Taka sytuacja może spotkać KAŻDEGO!!
Wiemy o sobie tylko tyle na ile zostaliśmy sprawdzeni, reszta pozostaje ukryta w nieświadomych obszarach i wychodzi w doświadczeniu.
Jeśli ktoś nie czuje się na siłach a widzi, że z bliskim dzieje się coś niedobrego, że może mówi o tym, że nie ma siły, nie da dłużej rady, chodzi przygnębiony, smutny, cierpi na długie stany depresyjne to warto prosić o pomoc. Nie czekać, nie zwlekać aż będzie z późno.
Źródła
LexisNexis wyd II, Warszawa 2012, B. Hołyst 'Suicydologia”
Wydawnictwo Glob, 1987, E. Ringel „Gdy życie traci sens”
2020 Listpoda, II Konferencja Suicydologiczna, Poznań
Obraz Goran Horvat z Pixabay
https://pixabay.com/pl/users/kellepics-4893063/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=5530220