cPTSC

Trauma relacyjna zaczęła się kiedyś, w przeszłości. Nieuleczona trwa nadal i rozgrywa swe straszne konsekwencje w teraźniejszości.


„Doświadczywszy ekstremalnego stresu, człowiek zaczyna postrzegać świat i otoczenie jako nieprzewidywalne i niebezpieczne. W związku z tym jego system samoobrony będzie pozostawał w ciągłej gotowości”.

Dominująca forma narracji, jeżeli ta w ogóle się pojawi, to auto – narracja defensywna (Trzebiński, 2002). Jednakże jej utrzymywanie powoduje stany, które nie są specjalnie korzystne do zaadoptowania się w rzeczywistości.

BEZPIECZNY STYL

Na bazie bezpiecznej więzi relacji z rodzicem rozwijają się wewnętrznie stabilne mechanizmy rozumienia siebie, rozumienia i akceptacji emocji czyli Stabilne Ja.
Reakcje obronne typu dysocjacja stanowią prawidłowy adaptacyjny mechanizm radzenia sobie i ich regulacyjność polega na tym, że odłączają człowieka w sytuacji zagrożenia po to, aby przetrwał. Czyli przy nagłym, silnie krytycznym doświadczeniu, po pierwszym czasie szoku i dezintegracji następuje proces reintegracji i budowania na powrót swojej wewnętrznej, korzystnej narracji.
Ważne jest także to, że w przypadku stabilnych i pozytywnie uwewnętrznionych modeli opiekuna, osoba potrafi skutecznie korzystać ze wsparcia innych. Ma do nich zaufanie oraz sama sobie jest w stanie dodawać otuchy i wsparcia.


Zaburzenia relacyjne w konsekwencji złożonego doświadczenia traumatycznego:

Toksyczne środowisko relacyjne wpływa na rozwój kompetencji interpersonalnych, powodując zwykle poważne trudności w ponownym zaufaniu innym. Oscyluje pomiędzy poszukiwaniem ochronnej bliskości a strachem przed uczuciową zależnością oraz niewłaściwymi zachowaniami kontrolowania relacji. Czasem aż do używania przemocy emocjonalnej, finansowej, fizycznej, szantażu. Ludzie doświadczający w dzieciństwie przemocy i alkoholizmu rodziców wyrastają na osoby z syndromem DDA, których bezpośrednio dotyczy trauma relacyjna.

Relacje uczuciowe stają się niestabilne z powodu dramatyczności wymiany emocjonalnej, w podobny sposób jak się to dzieje przy zaburzeniach osobowości borderline.
Nieraz odwrotnie, są uczuciowo spłaszczone z powodu nieustającego wysiłku przypodobania się innemu. Muszą rozwijać patologiczna zależność, jak u osób z zaburzeniami zależnymi osobowości.
Innym razem może pojawić się bardzo mocne unikanie intymności uczuciowej, które przypomina zaburzenia osobowości unikającej.
Również przymus opiekowania się może być oznaką konsekwencji relacyjnych traumatycznego rozwoju. Isnieje poważne ryzyko bycia sparentyfikowanym czyli dziecko staje się rodzicem własnego rodzica, którym się opiekuje i o niego dba.

Ofiarność

Trudności oraz niemożliwość ucieczki przed traumatycznymi doświadczeniami prowokowanymi przez tych, którzy choć chwilami dawali kawałek czegoś dobrego – jeśli nie komfort i uczuciowe ciepło, to chociaż trochę troski czy opiekę – powoduje ponad generalną, negatywną wizję siebie.
Wyobrażenie a nawet przekonanie, że sprzeciwienie się osobie, od której jest się zależnym skończy się po raz kolejny ciężkim bólem odrzucenia.
W dorosłych związkach może powstać wewnętrzne przekonanie, że należy oddawać własne ciało dla seksualnej gratyfikacji innego. Własna przyjemność lub wyobrażenie o niej staje się niemożliwa, wysuwając na pierwszy plan zaspakajanie drugiego. Osiągnięcie stanu własnej autonomii i bliskości uczuciowej w byciu ze sobą i drugim jednocześnie wydaje się być niemożliwa. Człowiek czuje satysfakcję z zadowalania innego, czując szczęśliwym, że mógł po raz kolejny pominąć siebie.

DYSOCJACJA

Istotą traumy jest zjawisko zwane dysocjacją. Przygniatające, nie dające się w żaden sposób znieść doświadczenia są rozbijane na kawałki, na fragmenty, w ten sposób, że emocje, myśli czy obrazy zaczynają żyć własnym życiem w życiu osoby tego doświadczającej.
Fragmenty wspomnień wbijają się w teraźniejszość i domagają się przeżywania ich wciąż na nowo.
Nie można na to wpłynąć, nie można się tego pozbyć. Tak długo, jak nie uda się uporać z traumą, ciało uwalnia hormony stresu, które krążą we krwi, a emocje oraz obronne mechanizmy odgrywają się bez końca, zatruwając życie.

Ciągła potrzeba nieświadomego odtwarzania

Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy, że te „szalone emocje” są odtwarzane w związku z uczuciami i reakcjami na traumatyczne odgrywanie przeszłych zdarzeń.
Raniące zdarzenia oraz przymus ich odtwarzania i odgrywania w teraźniejszości może okazywać się jeszcze trudniejszymi, bardziej raniącym doświadczeniem niż pierwotna trauma. Osoba w życiu codziennym może doświadczać ponownie nagłych, agresywnych wspomnień, na które nie ma wpływu.

brak sensu, samotność, traumatyczne życie

CIĄGŁE ODGRYWANIE


Ludzie doświadczający w ten sposób, próbują organizować swoje życie tak by „nie czuć” i chronić się przed tym.

Ucieczkowe Działania

Bywa, że spędzają wiele godzin wykonując ciężkie ćwiczenia. W tym sposobie ciało zaczyna reprezentować dramatyczny rozwój, który musiał zostać zaprzeczony.
Ludzie muszą się w jakiś sposób uwolnić biorąc substancje, pomagające podtrzymywać poczucie kontroli(alkohol, narkotyki). Potrafią działać ekstremalnie narażając swoje życie na spore wyzwania (skoki na bungee, wyścigi, zawody wymagające ostrej jazdy np karetka. Ciągła walka z poczuciem niewidzialnego zagrożenia wyczerpuje i wyniszcza doprowadzając do ciężkiego przemęczenia, wypalenia czy depresji.
Zamiast cieszyć się życiem, zaczynają popadać w stany wyczerpania.

Samotność

Wyzwalaczem ostrych emocji, agresji czy lęku może być nawet z punktu widzenia osoby z boku, zwykła sytuacja. Dla nich jednak może to być sytuacja podobna do tej gdy znaleźli się np w momencie przemocy. Weterani wojenni mogą czuć się przez moment jakby byli znów na polu walki. Działanie takich osób może wprowadzać w zdziwienie innych a pozostają one w sporej części zupełnie poza kontrolą ich właściciela.
Mogą czuć, że popadają w szaleństwo, że są wyobcowani nawet na urodzinach własnych dzieci. Że nie wzruszają się z powodu śmierci kogoś bliskiego. Wyobrażają sobie samych siebie jako kogoś potwornego, wstydzą się i ukrywają tą „straszną” prawdę o sobie.
W ten sposób rozpoczyna się proces odizolowywania się od innych, który wydaje się być najskuteczniejszą metodą ochrony innych przez samym sobą.
Z czasem nie rozwiązane wewnętrzne konflikty i emocje zaczynają narastać. Osoba ma nadzieję, że odizolowanie pomoże lecz niestety rezygnacja z bliskich kontaktów, sfery zawodowej oraz innych życiowych pasji, prowadzi do jeszcze większych problemów i kryzysów.


Objawy Dysocjacyjne

Złożone zaburzenia np dysocjacyjne mogą łączyć się z innymi zaburzeniami np snu czy nastroju dając w konsekwencji splot symptomów, z którymi trudno sobie radzić w codzienności.

Dysocjacyjne mechanizmy obronne, tak jak inne, zaczynają się jako najlepsza, możliwa adaptacja do poradzenia sobie w stacji trudnej we wczesnym dzieciństwie.
Później stają się już wyuczone i działają automatycznie na reakcję na traumatyczne doświadczenie bądź na sytuację, którą mózg w taki sposób odbiera. Stąd taka negatywna adaptacja w późniejszym czasie.


Każdego z nas w życiu może spotkać sytuacja gdy będziemy musieli sięgać po ten mechanizm. W takich sytuacjach pomaga on nam przetrwać i jest rozumiany jako pozytywny (wypadek z ofiarami gdzie udziela się pomocy”z zimną krwią”). Później można zastanawiać się nad sytuacją, docierają emocje i reguluje się praca hormonów.

  • DEPERSONALIZACJA – OBJAW DYSOCJACJI

Depersonalizaja to objaw nieobecnego spojrzenia, wyłączenia świadomości, odczuwania siebie obok.
Oddzielenie swojego strachu i „nieczucie niczego”. Opowiadanie strasznych historii w sposób bezemocjonalny. Skany mózgów osób badanych jasno wskazują, iż wyłączenie niemal każdego obszaru mózgu powoduje, że jest on mniej aktywny. Utrudnia to w konsekwencji myślenie, skupianie się oraz orientację.
Mechanizm tworzenia patologicznej dysocjacji powstaje na bazie bardzo silnych, zdezorganizowanych więzi, kształtujących się od wczesnego dzieciństwa.
Podatność na wystąpienie dysocjacyjnych mechanizmów obronnych jest charakterystyczna dla sytuacji trudnych emocjonalnie, w których dziecko nie otrzymuje wsparcia, doświadcza aktów agresji, zaniedbań.
Raz wyuczony mechanizm obronny pozostaje w człowieku i sam nie ma możliwości dokonania zmian.

Jeśli w ogóle uda się je u siebie zaobserwować, a nie jest to proste, to człowiek chcąc się tego pozbyć, zakłada różne strategie działania i postanawia działać w inny sposób, po czym w danej sytuacji, reakcja jest nadal taka sama.

Praca terapeutyczna polega na zmianie postrzegania samego/ej siebie, na wypracowaniu nowego systemu zaufania oraz więzi międzyludzkich.

Źródła

Wydawnictwo Naukowe Scholar Spółka z o.o. Recenzja:prof. dr hab. Jerzy Trzebiński , E. Zdankiewicz – Ścigała „Aleksytymia i dysocjacja jako podstawowe czynniki zjawisk potraumatycznych” Warszawa 2017
Fundacja Przyjaciele Martynki, Recenzja naukowa E. Zdankiewicz – Ścigała Uniwersytet SWPS,
G. Lotto, B. Farina „Traumatycny rozwój – etiologia, klinika i terapia wymiaru dysocjacyjnego” Raffaello Cortina Editore 2011, tłum. Hanna Michalska 2016
Wydawnictwo Czarna Owca Warszawa 2018, wydanie I, Bessel van der Kolk „Strach ucieleśniony – mózg, umysł i ciało w terapii traumy”, przekład Małgorzata Załoga

Obraz Lars_Niessen Pixabay